Wystawa: Liliana Samulak – „Akty”
Gdzie: Galeria Obecna, Muzeum Miasta Jaworzna, przy ul. Pocztowej 5
Kiedy: 10 Stycznia 2024, godz. 17.00 – do 7 Lutego 2024
Dopiero dziś, 12 Stycznia miałem możliwość wybrać się na wystawę do Muzeum w Jaworznie. Niestety nie byłem w stanie być na wernisażu i porozmawiać z artystką. Ale nie odpuściłem sobie wystawy, ze względu na zainteresowanie sztuką aktu, w każdym medium.
Cykl prezentowanych aktów to próba uchwycenia kobiecej emocjonalności. To jednak nie jej fizyczność została wysunięta na plan pierwszy, ale właśnie to, co nieoczywiste, ukryte. W cyklu tym kobieta została przedstawiona jako ta zmienna, ekspresyjna, sensualna…
– mówi o swojej wystawie sama autorka Liliana Samulak (cytat ze strony Muzeum w Jaworznie)
Technicznie
Prace były umieszczone w blejtramach, niektóre w ramach za szybą (te wykonane na papierze) i powieszone na linkach przy ścianie. Brak ram na pracach w blejtramie jakoś mi nie przeszkadzał, nawet dobrze pasował do stylu, w jakim prace były malowane. Widziałem je oczyma wyobraźni w jakiejś surowej przestrzeni, może nawet industrialnej – bardzo ożywiłyby tę przestrzeń.
Prace były ładnie, równo rozmieszczone po galerii. Fajnie oświetlone. Galeria w Muzeum jest szeroka i można się oddalić od większych obrazów i spojrzeć na nie z dalsza – to w sumie bardzo komfortowe.
Niestety nie mogłem znaleźć nigdzie broszurki, które zazwyczaj są – ale tak w sumie pozwolono mi się wślizgnąć, pomimo przygotowań lokalu do jakiejś imprezy, więc odpuszczam broszurkę.
Liliana Samulak
Liliana Samulak ur. 29 kwietnia 1989 roku w Bielsku-Białej. Od najmłodszych lat wykazywała zamiłowanie do sztuki. Edukację plastyczną rozpoczęła w wieku 12 lat, uczęszczając na warsztaty plastyczne oraz prywatne lekcje rysunku i malarstwa. Naukę kontynuowała w Liceum Plastycznym im. Juliana Fałata w Bielsku-Białej. W tym czasie brała udział w wielu zbiorowych wystawach szkolnych oraz plenerach.
Po ukończeniu liceum podjęła naukę w Kolegium Nauczycielskim w Bielsku-Białej na Wydziale Pedagogiki, z zamiarem wykorzystania swoich umiejętności w dziedzinie sztuki z dziećmi.
W 2013 roku skorzystała z możliwości wyjazdu do Wielkiej Brytanii, gdzie poświęciła się własnej pracy twórczej. Obcując w środowisku wielokulturowym, odkryła nowe sposoby wyrażania siebie. Zainspirowała się sztuką współczesną oraz fowizmem, tworząc ekspresyjne pejzaże z własną interpretacją kolorystyczną.
Po powrocie do rodzinnego miasta rozpoczęła studia uzupełniające II stopnia na Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej na kierunku Edukacji Elementarnej i Terapii Pedagogicznej, które w 2023 roku ukończyła z wyróżnieniem. W swojej pracy magisterskiej opisała wpływ sztuki na rozwój emocjonalny dzieci ze spektrum autyzmu.
W 2023 roku rozpoczęła studia podyplomowe na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
Obecnie, jako wychowawca w przedszkolu o profilu artystycznym, zajmuje się wdrażaniem dzieci w świat sztuki. Dodatkowo, podczas prowadzonych przez nią warsztatów plastyczno-terapeutycznych, wykorzystuje elementy arteterapii w celu rozbudzenia wśród podopiecznych wewnętrznej pasji tworzenia.
W maju 2022 roku odbyła się jej indywidualna wystawa w Galerii Akademickiej Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej pt. „Pastele”, gdzie zaprezentowała kilkanaście swoich prac. Motywem przewodnim była martwa natura, uchwycona pastelami olejnymi.
W 2022 roku swoje prace prezentowała także w Galerii „Next“ w Bydgoszczy. Obecnie jej prace można zobaczyć m.in w „Bator Art Gallery“ w Szczyrku oraz w Galerii Sztuki „To Tu“ w Bielsku-Białej.
W 2023 roku także miały miejsce trzy wystawy indywidualne. W lutym prezentowana była wystawa pt. „Kolor pejzażu – interpretacje” w Domu Kultury im. Wiktorii Kubisz w Bielsku–Białej, w kwietniu wystawa pt. „Głębia-sztuka bez granic” w Sali Wystaw TMZŻ w Żywcu oraz w październiku wystawa pt.“Interpretacje koloru“ w Żywieckiej Bibliotece Samorządowej.
– Muzeum Miasta Jaworzno
Prace
Tematem wystawy były akty i spodziewałem się aktów – akty dostałem. Po plakacie w sumie spodziewałem się jakiejś grafiki, coś z Trzcionkami, jakaś zabawa designem czy coś takiego.
Ale gdy wszedłem do przestrzeni galeryjnej, zaskoczyły mnie barwy, energia, ruch, ekspresja. Wow!
Nie wiem czy to specjalnie było ukartowane ale spodobało mi się. Jak na Styczeń 2024 to otwarcie tego roku z mocnym walnięciem.
Pierwsze skojarzenie to było z jakimś stylem impresjonistycznym – bardzo mocne, silne pociągnięcia, silne, jaskrawe barwy. Jest tam też coś z abstrakcji, bo czasami nie wiem na co patrzę, dopiero po chwili do mnie dochodzi, że to piersi, część ciała, pusia.
W sumie obrazy to były takie mixed media – ponieważ były tam jakieś pastele, była też farba no i były też różne podłoża, bo tam nawet zauważyłem, że jeden obraz był na szarym papierze do pakowania paczek.
Plusy
- Super kolorystyka! Co najmniej 5 obrazów było dla mnie mega energicznych. Żółty kolor połączony z takim jakichś tam mocnym niebieskim, mocną magentą, także fajnie to w ogóle wyglądało. Widać, że kontrola barw tutaj była naprawdę na fajnym poziomie.
- Bardzo mi się podobała tutaj gra światłocienia na zasadzie barwy, czyli nie robienie jakby w taki sposób, że tam gdzie jest białe to jest światło, a gdzie czarne to jest cień. Tylko światła były np. jasnym różowym czy pomarańczowym, a cień to był powiedzmy taki mocniejszy lekko ciemny niebieski, taki granatowy niemalże. Także to było całkiem fajne, że tak zagrano barwą zamiast po prostu używać białego i czarnego. Generalnie nie kojarzę, żebym widział właśnie czarny i biały, jako… nazwijmy to „barwy”. Więc to mi się bardzo podobało, że generalnie światłocień był robiony praktycznie samym kolorem. Czuję, że inspiracje światłocienia mogły pochodzić z nowoczesnych zdjęć reklamowych typu fashion – gdzie użyte są żele na światła kontrowe, które oświetlają modelkę.
Minusy
- Jedyny minus, to że w sumie praktycznie te „kadry” są takie same. Obrazy są różne, ale są takie same. Na zasadzie, że praktycznie pozy tych kobiecych aktów są praktycznie takie same, na każdym obrazie postać jest tak samo skadrowana, ma bardzo podobną pozę (z małymi wyjątkami). Tu mocno brakuje mi różnorodności nazwijmy to sytuacyjnej w kompozycji obrazu.
Podsumowanie
Jeżeli jest wam zimno i chcecie nabrać trochę energii przed wiosną – na wciąż trwającą zimę, to bardzo polecam wybrać się na tę wystawę. Jest na co popatrzeć i nie mam na myśli tylko (mniej lub bardziej) abstrakcyjnie pokazanego kobiecego ciała. Energia, ruch, ekspresja – czuć emocje bez dwóch zdań. A gdybym miał możliwość i miejsce na parę takich obrazów – to kupiłbym je do energetyzowania wnętrza.