Aparat fotograficzny jest niezwykle potężnym narzędziem, które zaświadcza o faktach i stanowi niezawodnego naocznego świadka wydarzeń. Dzięki swojej zdolności do rejestrowania chwili, zatrzymuje czas i dokumentuje rzeczywistość w sposób niezrównany żadnemu innemu medium. Jest nieodłącznym elementem historii, życia społecznego i osobistych wspomnień, a jego obrazy mają moc nie tylko dokumentowania, ale także inspiracji i prowokowania refleksji.
Fotografia jako naoczny świadek
Każde zdjęcie jest nierozerwalnie związane z określonym miejscem i czasem, w którym zostało ono wykonane. Przypadki, które miały miejsce podczas tworzenia zdjęcia wydawały się obiecującym sojusznikiem fotografa.
Małe kłamstewka
Jednak nie wszystkie zdjęcia wykonane aparatem fotograficznym, które z założenia nie kłamie co widzi jasno pokazując „prawdę”, są prawdziwe. W 1842 roku Hamburg trawił pożar, który trwał przez 5 dni. W tym samym czasie ukazało się pierwsze wydanie „The Illustrated London News”, który zaczął bazować na fotografiach jako ilustracjach. Herman Biow, artysta, pospieszył do British Museum i skopiował grafikę przedstawiającą Hamburg. Następnie dodał do grafiki płomienie i przekazał zdjęcia redaktorom gazety – co oznacza, że przekazał swoisty fotomontaż, który ukazał się w gazecie. Później dopiero, ze swojego studia w Altonie, po przeciwległej stronie Elby, sfotografował ruiny Hamburga.
Wczesna operacja pod narkozą
Bostońska spółka Southworth & Hawes, kilka lat później stworzyła dagerotyp przedstawiający wczesną operację pod narkozą, przeprowadzoną w Massachusetts General Hospital. Oboje panowie nie byli obecni podczas operacji, za to zdjęcie zostało zainscenizowane tuż po niej, na potrzeby fotografów. Podobno Hawes nie mógł znieść widoku krwi, dlatego była potrzebna inscenizacja. Jest to kolejny przykład tego, jak fotografia, która ma być „naocznym świadkiem” jest inscenizacją.
Powstanie w Paryżu w 1848
26 Czerwca oddziały generała Lamoriciere’a przypuściły atak na Paryżańskich powstańców, podczas którego zginęło tysiące ludzi.
Pewien nieznajomy amator fotograf, który miał względnie bezpieczny punkt obserwacyjny wykonał dwa zdjęcia barykad wzniesionych na ulicy Saint-Maur-Popincourt, przed i po walce. Jednak drzeworyty, które zostały opublikowane na łamach pisma „L’Illustration” zostały przypisane Eugene’owi Thibaultowi.
Spotkanie czartystów na Kennington Common w 1848
W tym samym roku powstał inny dokument o dużym znaczeniu – dagerotyp. William Edward Kilburn, który był profesjonalnym Londyńskim fotografem znalazł się we właściwym miejscu, by 10 Kwietnia 1848 roku zarejestrować wielkie spotkanie ruchu robotnicznego, które chciało przedstawić swoją pierwszą petycję.
Rząd zatrudnił na to spotkanie około 100 tysięcy funkcjonariuszy, obawiając się zamieszek.
Niektóre oficjalne raporty przeczyły, że takie wydarzenie miało miejsce, a w innych można było przeczytać, że to była tylko garstka manifestantów. Płytka Kilburn’a jednak stanowi dowód, że zgromadzenie miało miejsce i było bardzo liczne.
Sprawdź też mój post o tematyce społecznej, gzie wspominam o Dolinie cieni śmierci Rogera Fentona, wokół którego też jest trochę nieścisłości.
Postacie
Rozwój komercyjnych portretowych zakładów fotograficznych w okolicach roku 1840, miał wpływ na to jak dużą siłę ma fotografia, która z taką wiarygodnością zapisywała ludzkie postacie. Fotografowie pojęli, że mogą utrwalać czyiś wizerunek, ich wygląd i tożsamość. Każda fotografia postaci jest portretem, tak samo jak zdjęcie człowieka umieszczonego w pejzażu może być i portretem, i pejzażem – ale o tym innym razem.
Jednak amatorzy, artyści czy naukowcy adoptowali fotografię na swój sposób do własnych celów ale istniejących już i wypracowanych konwencji. Te konwencję zdarzało się, że traktowały ludzi z niższych warstw społecznych, czy osoby o innym pochodzeniu – jako osoby anonimowe. A jednak każde zdjęcie postaci jest portretem konkretnego człowieka, a nie całej klasy społecznej.
Dagerotypia uważana za najbardziej wierną w XIX wieku
Zwolennicy dagerotypii, byli pod wrażeniem dokładności tej technologii w odwzorowywaniu tego, co człowiek widział na własne oczy, uważali też wynalazek Daguerre’a jako najdoskonalsze narzędzie wspomagania badań naukowych.
Archiwizacja ludzkości
Jednym z nich był Etienne-Reynaud-Augustin Serres. Profesor i członek Academie des Sciences w Paryżu, który rozpowszechniał dagerotypii jako narzędzie do badań antropologicznych. Zaplanował stworzenie wizualnego archiwum ludzkości, które miałoby pokazywać człowieka, klasyfikować go, według ras. Rozpoczął pracę w 1845 roku i zatrudniał takich fotografów jak Henri Jacquart, by tworzyli zdjęcia różnych grup etnicznych.
Louis Agassiz, szwajcarski przyrodnik, który wykładał na Uniwersytecie Harvarda także klasyfikował ludzi, jednak w bardziej ideologiczny sposób. Chciał by fotografię wykonane dla niego, wsparły jego teorię poligenizmu, traktującą każdą z ras, jako odrębny gatunek.
Fotografowie ze Stanów Zjednoczonych sprytnie poruszali się między sztuką, nauką, a rozrywką. Amatorzy mieli radość w tworzeniu portretów „postaci w ich otoczeniu” bez obawy o podobieństwo.
John H. Fitzgibbon w swoim studiu portretowym w Saint Louis wykorzystał swoje umiejętności by uwiecznić portret wodzą plemienia Kansa o imieniu Kno-Shr, który dokumentuje nie zasymilowanego rdzennego Amerykanina.
Dokument Społeczny: Sandy/James Linton, jego łódź i dzieci (ok.1843-1846)
W 1843 roku zespół Hill i Adamson założyli spółkę, o której pisałem także w tym artykule Historia Fotografii: Od Talbota do Fentona – Kalotypia. Chcieli stosować kalotypię do różnego typu przeznaczeń, a w szczególności by uzyskiwać obrazy w dużych rozmiarach, które miały przedstawiać różne grupy i klasy jednostek. Przez kilka lat wykonywali projekt o rybackiej wiosce Newhaven, na północ od Edynburga.
Hill był autorem koncepcji, a Adamson był technicznym. Wykorzystali związek z tamtejszą współczesnością i rzeczywistością społeczną, której brakowało malarstwu, ostatecznie stając się pionierami dokumentu społecznego.
Stworzyli serię 150 fotografii, zatytułowanych Rybacy i kobiety Zatoki Firth of Fourth, które ukazują zaaranżowane sceny kobiet w tradycyjnych strojach i ciężko pracujących rybaków. Poniższa fotografia zatytułowana Sandy/James Linton, jego łódź i dzieci jest dobrym przykładem ich owocnej współpracy. Efektowne oświetlenie i symbolika, którą posługiwali się panowie by pokazać pewną grupę społeczną, wykorzystywali znane w sztuce motywy.
Rybak opiera się dumnie o łódź, pod łodzią siedzi trójka chłopaków, z miejsca wiemy, że to jego synowie. Do tego na Łodzi widnieje napis Newhaven, co można by rozumieć jako Nowe Niebo, zestawiając to z symboliką łodzi, a więc też może, wyspiarstwo, wyspy, bezludna wyspa, nadzieja, przetrwanie, a poniżej siedzące dzieci, boom! Kropki się łączą, powstaje wspaniały przekaz nasączony symboliką.
Społeczny i ekonomiczny status mieszkańców Newhaven uważano za zagrożony, od momentu rewolucji przemysłowej, którego zwiastunem były nowe technologie, jak choćby fotografia.
Klasyfikacją zajmowali się głównie naukowcy. Amatorzy i fotografowie komercyjni wykonujących kalotypię, z Wielkiej Brytanii czy Francji, nie zajmowali się klasyfikacją rasową dla nauki. Dla nich bliskość życia codziennego było estetyką, w którym widzieli potencjał i piękno. Połączywszy tą pewną formę poezji, z fizyczną materią i fakturą papieru fotograficznego, oraz sceny rodzajowe które inscenizowali w światłocieniu otrzymywali niezwykłe obrazy.
Aparat fotograficzny – Bezmyślna maszyna, której zadaniem jest zaświadczanie o faktach
W 1857 roku Elizabeth Eastlake, żona przewodniczącego Photographic Society of Great Britain, a także krytyk sztuki, określiła aparat fotograficzny jako „bezmyślną maszynę, której zadanie jest zaświadczanie o faktach„. Było to przekonanie, które coraz częściej pojawiało się w opinii publicznej. Wiele osób uważało, że fotografia nie tylko opowiada prawdę, ale stanowi jej część – będąc fizycznym śladem zdarzenia.
Nauka i Fotografia
Naukowcy także uważali fotografię za instrument, który mógł dostarczyć godnych zaufania zapisów empirycznych. Jednym z tematów poza klasyfikacją fizyczną, które początkowo zajęło naukowców, było studiowanie ludzkiego psyche, co było na pierwszy rzut oka zadziwiające, zważywszy, że aparat fotograficzny rejestruje „powierzchnię”, a nie co jest pod nią. Jednak powszechnym wtedy przekonaniem było, że na podstawie wyglądu ciała można było określić charakter, a konkretnie duszę człowieka.
Antropologia i Identyfikacja
Od połowy, do końca XIX wieku coraz więcej naukowców zaczęło używać fotografii w swoich badaniach. Dokumentowali oni zjawiska przyrodnicze zajmując się obserwacją ludzi oraz zwierząt.
Na początku XIX wieku antropologia była widziana jako jedna z nauk przyrodniczych. Wielu antropologów bazowało na zdjęciach, które nie były wykonane z czysto naukową intencją. W większości wypadków, do pewnego momentu, były to zdjęcia odkupione gdzieś w studiach fotograficznych.
Np. antropolog William Elliot Marshall, który w 1873 roku tworzył studium ludu Todów w południowych Indiach, korzystał ze zdjęć Samuel’a Bourne’a i Charlesa Sheperd’a. Zdjęcia były wykorzystywane by pokazywać koncepcję ludów prymitywnych i tworzyć typologię ras świata.
Standaryzacja naukowa
Nauka ma to do siebie, że stara się ustandaryzować metody badawcze, aby mieć możliwie jak największą wspólną bazę, które można że sobą zestawić. Od końca lat 60-tych XIX wieku zabrano się właśnie za tworzenie pewnych standardów w prowadzeniu dokumentacji fotograficznej. Biolog Thomas Henry Huxley przedstawił w brytyjskim Ministerstwie Kolonii pomysł stworzenia fotograficznej dokumentacji ludzkich ras, które występowały na terytoriach imperium brytyjskiego.
Standaryzacja miała posiadać system pomiarów, który polegał na fotografowaniu człowieka nago, w dokładnie określonych pozycjach, na tle ze skalą i aparatem oddalonym w pewnej ściśle określonej odległości. John H. Lamprey, zaproponował system, w którym na ramie, w tle, była umieszczana siatka z linek – jego zdaniem takie tło miało ułatwiać pomiary fotografowanych osób. Pod koniec XIX wieku wielu antropologów i naukowców zaadaptowało jego system.
Przerażenie, Guillaurne-Benjamin-Amand Duchenne, 1862
Guillaurne-Benjamin-Amand Duchenne, lekarz w Paryskim szpitalu, przeszkolony przez brata Nadara, Adriena Tournachona, fotografował swoich pacjentów. Duchenne był twórcą elektroterapii. Swoim pacjentom chorym na padaczkę, choroby umysłowe czy problemy neurologiczne aplikował stymulację mięśni twarzy prądem elektrycznym.
W 1862 roku stworzył pracę pt. Mechanizmy ludzkiej fizjonomii, gdzie ilustrował sposoby wyrażania emocji przez ludzi. Jednym z najbardziej znanych zdjęć, z tej pracy jest Przerażenie.
Niektóre z tych prac służyły także takim naukowcom jak Karol Darwin, który w tym wypadku użył zdjęcie w swoim dziele O wyrazie uczuć u człowieka.
W tym samym szpitalu, w którym pracował Duchenne, Jean-Martin Charcot, lekarz i neurolog, próbował udowodnić, że na podstawie mimiki twarzy można odczytać informację na temat stanu psychicznego osoby. Wykonanymi przez niego zdjęciami posłużył się później jego uczeń Zygmunt Freud.
Dokumentowanie różnic międzyludzkich
Różnice między ludźmi takie jak rasa, zdolności fizyczne, zdolności umysłowe, choroby czy odchylenia od normy były szeroko dokumentowane. Francis Galton – brytyjski naukowiec, twórca psychometrii i eugeniki jako nauki stosowanej – stworzył na jednym arkuszu papieru fotograficznego odbitkę, która zawierała portrety wielu osób, które pochodziły z wielu negatywów.
Galton przy pomocy złożonych portretów różnych ras i grup społecznych, próbował przekonać do swojej teorii, że naturalny porządek Społeczny opierać miał się na cechach dziedzicznych.
Prawo i jego egzekwowanie
Skoro w XIX wieku zaczęto klasyfikować rasy ludzkie, typy twarzy czy choroby psychiczne, władze dostrzegły też duży potencjał w fotografii w zapisie wizerunków przestępców. Oficer paryskiej policji Alphonse Bertillon połączył antropometrię (badanie proporcji ludzkiego ciała) i fotografię, by ułatwić identyfikację kryminalistów.
Wykonane przez niego fotografie posłużyły mu w stworzeniu jego własnej metody identyfikacji kryminalistów, które później stały się procedurami w policji. Dzięki jego metodzie, dokonywano ewidencji przestępców na podstawie ich cech fizycznych, tak aby można było ich później zidentyfikować.
Na ustalonym formacie dokonywano pomiarów i opisów indywidualnych, także znaków szczególnych jak blizny czy tatuaże. Fotografia służyła do zapisu istotnych elementów tej metody identyfikacji – profilu twarzy. Portrety były wykonywane w ustandaryzowany sposób aby można było je powtórzyć niezależnie od miejsca wykonywania zdjęcia – dlatego światło i kadrowanie musiało być takie same.
Każda fotografia była opatrzona legendą napisaną przez Bertillona, która dotyczyła cech charakterystycznych danego rodzaju. Tabele były stosowane wraz z opisami, w których były uwzględnione cechy fizyczne, takie jak kształt nosa, uszu, ust, wymiary czaszki, kolor włosów czy oczu. Powyższe zdjęcie ukazało się w książce Bertillona Judical Phtography: With an Appendix on Anthropometrical Classification and Identification (1890).
Pod koniec lat 80-tych XIX wieku dodano także odciski palców, spowodowane starzeniem się przestępców czy próbą zwodzenia wymiaru sprawiedliwości przebraniem. Sam Bertillon nie był zwolennikiem pobierania odcisków palców, jednak ten element był zbyt skuteczny, niż jego własne pomiary.
Według wielu naukowców przestępczość była rozumiana jako „zdegenerowanie” – zespołem cech wrodzonych, charakteryzujących pewną część populacji. Havelock Ellis, brytyjski lekarz i psycholog w pracy The Criminals wykładał swoją teorię degeneracji na przykładzie fotografii więźniów.
Tak więc fizjonomika badała rysy twarzy, frenologia – kształt i budowę czaszki, a patognomika analizowała sposób wyrażania emocji i gestykulację. Hugh Welch Diamond podczas pracy w szpitalu psychiatrycznym w Surrey zaczął tworzyć portrety swoich pacjentek, które są najwcześniejszymi znanymi fotografiami klinicznymi, które były wykorzystywane do badań fizjonomicznych właśnie przez Pana Diamond’a. W 1856 roku wygłosił referat, w którym przekonywał stosowanie fotografii do diagnozy i dokumentacji psychicznie chorych.
Melancholia przechodząca w manię – ok. 1851
Jest to jeden z 55 portretów wykonanych przez Hugh Welch Diamond’a, pracując jako przełożony szpitala psychiatrycznego w Surrey. Jest to także jeden z najbardziej rozpoznawalnych zdjęć tamtego okresu, często cytowanego w okolicznościach studiowania ludzkiej psychologii.
Diamond serią tych zdjęć zwrócił się do Królewskiego Towarzystwa Medycznego, chcąc dowieść, że takie fotografię mogą pomóc w diagnozowaniu i leczeniu pacjentów. John Conolly, profesor medycyny, dostał pozwolenie od p. Diamond’a na wykorzystanie zdjęć. Przy ich pomocy powstały litografię ilustrujące serię rozpraw zatytułowaną Fizjonomia szaleństwa, wydaną w 1858 roku.
Czysty zapis ze szczyptą kreacji
Diamond, który był jednym z założycieli i sekretarzem Photographic Society of London, obracał się w kręgach fotografów. Znany był jako fotograf, który tworzył zdjęcia martwej natury. Powyższy portret zatytułowany w książce Conolly’ego jako Nr 4 – Melancholia przechodząca w manię, mimo, że traktowany przez Conolly’ego jako materiał naukowy, przez Diamond’a ten i reszta portretów były – jak się okazuje – czymś więcej. Tło czy sposób oświetlenia, a w innych zdjęciach z tej serii rekwizyty trzymane przez osoby portretowane, które miały nawiązywać do ich chorób psychicznych – sugerowały, że dla Diamond’a, te zdjęcia są czymś więcej niż zapisem medycznym. Że jest w nim odrobina kreacji.
Jednym z takich para dowodów może być fakt, że Diamond pokazywał niektóre ze zdjęć pacjentek na wystawach, w tym na pierwszej publicznej wystawie fotograficznej Royal Society of Arts w 1852 roku.
Rejestracja ruchu i powstanie kina
Jednym z największych osiągnięć naukowych okresu XIX wieku było zapoczątkowanie możliwości rejestracji ruchu ciał człowieka czy zwierząt i przyjrzenie im się z bliska, co wcześniej było trudne do zaobserwowania. By sfotografować konie i inne zwierzęta, wielu wynalazców eksperymentowało ze skonstruowaniem migawki, które ma coraz krótsze czasy naświetlania.
Najsłynniejsze doświadczenia zostały przeprowadzone przez Etienne’a-Jules’a Marey’a i Eadweard’a Muybridge’a, które w efekcie doprowadziły do powstania kina.
Dzięki swoim wynalazków mogli zarejestrować dziesięć obrazów na 1 płytce negatywu, co pozwoliło na analizę sposobu poruszania się zwierząt. System ten nazywał się chronofotografią i był stosowany do wykonywania zdjęć obiektów w ruchu.
Hipnotyzm
Fotografia prócz dokumentowania medycznego, stosowana była także w dokumentacji eksperymentów naukowych. Naukowiec z Bostonu, John Adams Whipple, stworzył dagerotyp pt. Hipnotyzm. Zdjęcie to ukazuję scenę, gdzie siedzą z zamkniętymi oczami, w rzędzie: mężczyzna i trzy kobiety, a za nimi stoi inny mężczyzna patrzący prosto w obiektyw. Osoby wyglądają jakby poddane hipnozie, która w tamtych czasach była uznaną metodą leczenia różnych dolegliwości i sposobem znieczulania.
Sądząc po układzie siedzących osób, wychodzi na to, że zdjęcie nie dokumentuje hipnozy, a seans mesmeryczny. Stojący mężczyzna dotyka głowy jednego Pana i styka łokieć z głową jednej z kobiet.
Mesmeryści wierzyli, że mogą przekazywać swoim pacjentom fluidy i magnetyczne siły, które z nich wypływały. Dzięki temu mogli kontrolować ciała i umysły.
Mikroskopia, Makroskopia, Rentgen
Za pomocą fotografii można było utrwalić badania pod mikroskopem. Astronomowie wraz z fotografami już w 1851 roku zaczęli fotografować ciała niebieskie na nieboskłonie – więcej o tym można poczytać w artykule Rewolucja Dagerotypii: Podboje Świata przez Soczewkę. Jednak kolejną rewolucją był wynalazek Wilhelma Roentgen’a w 1895 roku. Jego eksperymenty z lampą katodową pozwalały przeniknąć ciało i stworzyć jego prześwietlenie – dzięki czemu medycyna mogła wykrywać pęknięcia, złamania czy ciała obce w ciele. Pierwsze zdjęcie rentgenowskie pokazywało dłoń jego żony.
Już w 1986 roku niektóre szpitale zaczęły stosować aparaturę rentgenowską w swoich badaniach. Tym samym, na wieść, że ta metoda pozwalała na zobaczenie tego, co niewidoczne, uruchamiała wyobraźnię ludzką i bywało, że fotografia była kojarzona ze spirytystyką i magią.
Fotografia spirytystyczna
Ten typ fotografii polegał na próbie uchwycenie na płytce negatywu obrazu żywego modela wraz z duchem zmarłej bliskiej osoby czy ducha-przewodnika.
W dzisiejszych czasach dochodzi do rejestracji podobnych zjawisk pojawienia się duchów, jak np. rzekomego ducha Michaela Jackson’a. Nauce trudno jest udowodnić aż tak nienamacalne byty, dlatego sceptycznie podchodzi do tego tematu. Z drugiej strony trudno nie zauważyć, że człowiek to nie tylko ciało i umysł, ale także i duch.
Rejestrację widm światła
Po odkryciu promieniowania rentgenowskiego zaczęto opracowywać metody wykrywania światła podczerwonego i ultrafioletowego. Obydwie metody także wynaleziono w XIX wieku przy pomocy fotografii. Dzięki rentgenów w latach 90-tych XIX wieku fizycy mogli eksperymentować przy odkryciach atomowych i jądrowych, które przyniosły rezultaty już na początku XX wieku. Nauka i fotografia rozwijały się w tym czasie równolegle do rozwoju dotyczącego promieniowania. Fotografia i aparat fotograficzny stały się czymś więcej niż pospolitym zastosowaniem przez społeczeństwo. Dla naukowców fotografia stanowiła ważną część ich programów badawczych.
Portrety pośmiertne
Kojarzycie pewne pośmiertne maski?
Były wykonywane do XX wieku, uwieczniając oblicze twarzy bogatych i wpływowych ludzi, a także pisarzy, poetów czy filozofów.
Jedną z nich, którą zawsze przychodzi mi na myśli jako pierwsza jest pośmiertna maska Dante’go.
Inną maskę, Agamemnona, wykonaną ze złota, miałem okazję sfotografować pracując w Londyńskim Muzeum Nauki podczas pracy przy projekcie One Collection. Warto spojrzeć.
Już w XIX wieku portrety pośmiertne zaczęły wypierać maski, stając się powszechną praktyką. Kompozycja dagerotypia Alphonse’a Le Blondel’a przedstawia ojca skąpanego w cieniu, spoglądającego na zmarłego chłopca oświetlonego miękkim niebiańskim światłem. Z tyłu odbitki widnieje napis „Portrety i maski pośmiertne” – prawdopodobnie coś w czym zakłady pogrzebowe mogły dorzucić do oferty. Ciekawe czy dziś, taka forma fotografii przyjęła by się w społeczeństwie?
W tamtych czasach tego rodzaje obrazy stanowiły pamiątkę po zmarłych i obiektem opłakiwań.
Konflikt
Wczesne fotografię z XIX wieku rzadko ukazują krwawą akcję i zaciętą walkę. Niestety przez specyfikę materiałów, długie czasy naświetlania i wielkość sprzętu fotograficznego niemożliwym było wtedy robić zdjęcia z pola bitwy, jakie znamy dzisiaj. Sam aparat fotograficzny ważył sporo, a co dopiero potrzebna chemia, aby uzyskać finalne zdjęcie.
Najwcześniejsze znane fotografię wojenne pochodzą z wojny meksykańsko-amerykańskiej, z lat 1846-1848. A w latach 50-tych XIX wieku podjęto wysiłek by stworzyć dokumentację większego konfliktu. Między 1854-1856 roku toczyła się krwawa wojna między Wielką Brytanią, Francją, Turcją, przeciw Rosji.
Pierwszą brytyjską relacją fotograficzną wykonał Roger Fenton – więcej o tym możesz przeczytać w poście, który napisałem o fotografii społecznej.
Wśród wielu konfliktów, które przez swoje statyczne, pozbawione akcji kadry, dokumentowano także, portretując, powracających z wojny żołnierzy.
Powyższe zdjęcie, jako część z serii, zostało zamówione przez królową Wiktorię, do jej kolekcji. W niej także znalazły się portrety studyjne czy zdjęcia dokumentujące szpital dla weteranów w Woolwich – znana jako Crimean Braves czy Crimean Heroes.
Żniwo śmierci, Gettysburg, Pensylwania, Timothy H. O’Sullivan, 1863
Ikona, jedno ze zdjęć najbardziej poruszających i ukazujących osoby niedawno zabite to Żniwo śmierci, wykonane przez Timothy’ego H. O’Sullivan’a w 1863 roku podczas wojny secesyjnej.
Timothy już jako nastolatek praktykował fotografię w Nowym Jorku w studiu fotograficznym Matthew’a Brady’ego, który był portrecistą i przedsiębiorcą. Kiedy w 1861 roku wybuchła wojna secesyjna, O’Sullivan przebywał w studio Brady’ego. Brady wpadł na pomysł stworzenia relacji wojennej i zorganizował zespoły fotografów z wozami ciemni, które podróżowały wraz z oddziałami Unii.
Zespoły fotograficzne posługiwały się mokrą płytą kolodionową, co oznaczało, że każda płytka musiała być przygotowana zaraz przed naświetleniem i wywołana zaraz po naświetleniu. Mimo, że znajdowali się oni blisko linii frontu, przez nieporęczny sprzęt – wielki aparat fotograficzny, wóz z ciemnią i chemią – nie mogli fotografować samych walk.
4 Lipca 1863 roku O’Sullivan sfotografował pożogę bitwy pod Gettysburg’iem – najbardziej krwawego starcia podczas wojny secesyjnej. Ukazuje wielką bitwę oraz jej skutki, poprzez leżące ciała martwych żołnierzy. Po wojnie zdjęcie zostało opublikowane w Photographic Sketch Book of the War, Alexandra Gardnera, który prowadził studio Brady’ego w Nowym Jorku. Jest to dwu tomowy zbiór setki fotografii z komentarzem autora.
Komunardzi w trumnach, fotograf nieznany, 1871
W 1871 roku miejsce miała Komuna Paryska, w której Republikanie przejęli władzę nad miastem obleganym przez Prusy. Komunardzi zniszczyli kolumnę na placu Vendome i pozując do fotografii upamiętnili to wydarzenie. Gdy rząd francuski odzyskał władzę nad miastem, te same zdjęcia zostały wykorzystane do identyfikacji i ścigania komunardów. Następnie zostali sfotografowani ostatni raz, jednak tym razem w trumnach.
Dokumentacja prac podczas budowy
W latach 50-tych XIX wieku jednym z najbardziej użytecznych i interesujących zastosowań fotografii było dokumentowanie powstawania ważnych budowli. Jednym, niemalże surrealistycznym przykładem jest zdjęcie montażu pomnika Bawaria w Monachium, który został wykonany przez Alois’a Locherer’a, niemieckiego pioniera fotografii. Gigantyczna personifikacja regionu do dziś stoi na Theresenwiese. Jej budowa została zlecona przez króla Ludwika I Bawarskiego.
Jest to pierwsza od czasów starożytnych gigantyczna rzeźba odlana z brązu, traktowana jako wybitne osiągnięcie technologiczne. Projekt rzeźby stworzył ulubiony nadworny rzeźbiarz króla, Ludwig von Schwanthaler. Bawaria powstała w Monachium, w odlewni J. B. Stiglmair’a pod dowództwem Ferdinanda von Millera. Tak gigantyczna rzeźba, z powodu swoich rozmiarów musiała zostać podzielona na części. Locherer wyczuwał entuzjazm wokół rzeźby i zainspirował go do uwiecznienia kolejnych etapów powstawania kolosa, w tym jego transportu oraz instalacji przed budynkiem monachijskiej Ruhmeshalle w 1850 roku.
Locherer wykonał około sześciu zdjęć w technice kalotypii. Jest to jedna z najwcześniejszych dokumentacji fotograficznych, a także jednym z pierwszych przykładów fotoreportażu.
Bibliografia: von Brauchitsch, Boris 2004 - "Mała historia fotografii", Cyklady: Warszawa Hacking, Juliet 2014 - "Historia fotografii", Arkady: Warszawa
1 komentarz do “Aparat fotograficzny – bezmyślna maszyna, która zaświadcza o faktach”