Wystawa: Bożena Ziemniak – PAPROTKA – fotografie
Gdzie: Galeria Exlibris Jaworzno, Biblioteka Miasta Jaworzna, przy Rynku Głównym 17
Kiedy: 25 Stycznia 2024 do 13 Lutego 2024
Od kilku dni dostępna jest do obejrzenia nowa wystawa w galerii Exlibris w Miejskiej Bibliotece na Rynku w Jaworznie. Tym razem zachęciły mnie fotografie pani Bożeny Ziemniak, zatytułowane zbiorczo „Paprotka„. Wystawa jest wystawą makrofotografii, ciekawie zakomponowanych fragmentów liści, które w pewnym momencie przeistaczają się w abstrakcję.
Miejska Biblioteka Publiczna w Jaworznie serdecznie zaprasza do Galerii ExLibris, w której od 25 stycznia br. prezentować będziemy wystawę fotografii Bożeny Ziemniak. Ekspozycja, składająca się z 36 zdjęć, prezentuje piękno przyrody, zachęca do jej poznawania oraz zwraca uwagę na konieczność ochrony naszego naturalnego środowiska. Styl, a nawet znak fabryczny fotografii Bożeny Ziemniak to bardzo mała, ale doskonale opanowana głębia ostrości. Świeżość i spontaniczność jej zdjęć wynika z faktu, że nie używa statywu. Ten zbiór zdjęć to wiersz, ballada pisana kolorowym atramentem. Po drodze spotkacie Państwo odpryski światła padającego ze szkiełek witrażu katedry, dalej uwalnia dla nas smoki malowane bursztynem i ogniem, jeszcze dalej nurkujemy do utraty tchu nad turkusową rafą koralową.
– Biblioteka Główna w Jaworznie
Technicznie
Uważam, że egzekucja wystawy jest bardzo fajna i fajnie została przygotowana. Podobało mi się to, że przy wejściu, w kubeczku, można było sobie wziąć takie pionowe paski z tektury, które – tak mi się wydaję – służą za zakładki do książek. Na jednej stronie była grafika – jedno wybrane zdjęcie z wystawy z logiem biblioteki. A po drugiej stronie jest krótki opis o autorce galerii, danych kontaktowych itd. Bardzo fajny pomysł, bardzo mi się podoba forma zakładki do książek.
Zakładka do książek
Myśląc nad tym zdałem sobie sprawę, że zakładka ma swoją użyteczność i jest sprytnym pomysłem by obraz i wspomnienie mogło wkraść się wewnątrz książki. Każdemu z nas pewnie zdarzyło się zostawić jakąś zakładkę w książce, a po kilku latach, gdy zdarzyło się wrócić do tej książki, lub ją przeglądnąć podczas sprzątania – natrafić na jakąś zakładkę. Zakładkę, która może przypomnieć nam o miejscu, dniu, w którym odwiedziliśmy galerię, może i jeszcze osobę, z którą tam byliśmy. A nawet zakładka niekoniecznie z galerii może nam przypomnieć okoliczności jej otrzymania – może w związku z otrzymaniem innej książki, do której będzie warto wrócić? Sam przedmiot zakładki może być estetycznie zrobiony i jakoś tak milej się czyta książkę z ładną zakładką wewnątrz – po prostu.
Przestrzeń i prezentacja
Światło
Przestrzeń galeryjna w Bibliotece jest szeroka i dobrze oświetlona, przez to, że nie ma ścian z oknami, ściana jest nazwijmy to oszklona. Jest to też strona południowa, dlatego wszystko jest w słońcu i prace są w pewnym sensie bardzo dobrze oświetlone. Choć zależy kiedy.
W pochmurny dzień, światło jest najlepsze, ponieważ miękko oświetla obrazy. Jednak w dniu kiedy byłem odwiedzić wystawę, było ostre bezchmurne światło, które powoduje refleksy w szybie zdjęć, ale za to jest więcej tego światła na obrazie tak ogólnie – obraz wydaje się jakby żywszy. Więc coś za coś.
Znowu… takie ostre światło daje całkiem ciekawy klimat podczas wizyty, a to też jest ważnym elementem – ponieważ odwiedzanie galerii powinno być przeżyciem, momentem, w którym skupiamy się w sterylnej przestrzeni na odbiorze wystawy. Jeżeli tematyka zdjęć na wystawie byłaby smutna, nostalgiczna – w tym wypadku, wiadomo, że lepszym sprzymierzeńcem dla artysty i odbiorcy byłaby pochmurna pogoda i bardzo miękkie, lecz już cięższe, łagodniejsze, mniej intensywne światło.
Rozmieszczenie
Zdjęcia są powieszone z reguły po 2 sztuki na stronę, na dwustronnych panelach, więc jeden panel ma 4 zdjęcia. Wystawa zawierała 36 szt. zdjęć. Z początku fajnie się ogląda, z ciekawością patrzyłem na kolejne zdjęcia. Jednak w połowie czułem, że motyw się powtarza, trochę mnie to znudziło, nie dostrzegłem grup zdjęć, które miałyby jakiś wspólny motyw jako tako, zebrane w jedno miejsce. Nie było czegoś w rodzaju rozdziału, prędzej wszystko na raz. Odniosłem wrażenie, że lepiej byłoby kilka ujęć wyciągnąć z zestawu, aby utrzymać uwagę i ciekawość widza, która przechodziłaby płynnie od takich właśnie „zestawów”.
Ostatnie zdjęcia były zastawione fortepianem, i nie mogłem się im dobrze przyjrzeć – co utwierdziło mnie, że większa selekcja i ilościowo mniej pokazanych zdjęć, mogłaby korzystniej wpłynąć na odbiór kolekcji jako całości. Czasami lepiej jest kilka wyrzucić, niż ściskać fizycznie obrazki w jednym miejscu, mimo, że zdjęcia same w sobie – do czego zaraz dojdę – bardzo mi się podobały, za gęsto jednak moim zdaniem były poukładane w przestrzeni galeryjnej.
Ramki i oprawa
Prace były ładnie oprawione. Przyklejone jakby na płaskim podobraziu, z podpisem wykonanym ołówkiem – fajnie to wygląda. Podobrazie wyszło tak, jakby w inny sposób przypominać miało o passe-partout. Nadało oddechu zdjęciu, lekkiej elegancji, galeryjności i wąska czarna ramka nie dusiła tego zdjęcia, a raczej odczuwałem pewną lekkość w oprawie. W sumie to zdjęcie było za pleksą i mimo, że sam mam ramy z pleksy i wolę szklaną szybę, to tutaj nie przeszkadzało mi to.
Gdyby zaś rama była o wiele grubsza, myślę, że odbiór lekkiego floralnego tematu zdjęć – mimo szerokiej białej przestrzeni podobrazia – zostałby niepotrzebnie obciążony masywniejszą w odbiorze czarną ramą.
Bożena Ziemniak
Fotografuję od niedawna, pasją zaraził mnie fotograf z którym mieszkam. Patrzę na świat z bliska i z daleka: miasto, las, fale, ogród, człowiek, …
Zaglądam do wnętrza kwiatów. Zachwycam się ulotnością dmuchawca, delikatnością piórka, przejrzystością kropli rosy, kruchością zwiędniętych liści.
Lubię jak światło prześlizguje się po owocach, głaszczę twarze, prześwietla szydełkowane przez zimę kwiatostany hortensji, tańczące maki w zaroślach lub kłoski traw o poranku.
A ja czekam, skupiona, wpatrzona, niezwykle obecna, … pstryk.
~ Bożena Ziemniak
Prace
Prace pani Bożeny są bardzo estetyczne. Ładnie zakomponowane. Część widziałbym w kwadracie, ale to mój gust. Zdjęcia przedstawiają części roślin, w zbliżeniu. Trudno powiedzieć, czy floralne formy są żywe, martwe, czy wykonane z jakiegoś tworzywa, wydaje się, że niektóre nawet wykonane z zaśniedziałego brązu czy innego metalu.
Na pierwszy rzut oka przybierają one formę abstrakcji. Światło, odblaski na fragmentach, zestawienia barwne. Jedne na przykład pamiętam pokazywały, na pierwszy rzut oka, ogniste płomienie, które po akomodacji wyostrzają się we fragmenty żywo czerwonych i pomarańczowych liści.
Dodatkowo oprawa zdjęć powoduje, że zdjęcia prezentują się wspaniale. Myślę, że z sukcesem mogłyby przystroić wnętrza domów, kawiarni, a może i nawet biur. Temat przy użyciu form floralnych niesie ze sobą skojarzenia z naturą i jej emanacją rozmaitości, z ziemią, porami roku, zmianą, pogodą, a nawet w estetyczny sposób może poprowadzić nas w nostalgiczną podróż kruchości… przemijania… życia.
Najbardziej podobały mi się Paprotki niebieskich liści (patrz zdjęcie wyżej) z takimi miedzianymi, a czasami złotymi żyłkami, krawędziami i jakby przetarciami. Może niektóre zdjęcia były edytowane pod względem kolorów, i to, pozwoliło osiągnąć jakieś takie surrealistyczne, bajkowe odczucie.
Jestem ciekaw czy p. Bożena jakoś znajduje takie liście, a może je maluje jakąś techniką Decoupage, a może po prostu jest to edycja komputerowa. Jakkolwiek powstają te obrazy, myślę, że zabieg się broni.
Plusy
- Estetyka
- Prezentacja prac i oprawa
Minusy
- Gęstość i rozmieszczenie prac. Nie chcę by brzmiało to, że to aż taki problem. Ale myślę, że mocniejsza selekcja i np. pogrupowanie prac w jakieś podgrupy ze wspólnym czynnikiem, mogłyby dołożyć kilka dodatkowych, do i tak licznej już sumy plusowych punktów całej wystawy.
Podsumowanie
Uważam, że wystawa się bardzo dobrze broni. Te moje uwagi to w sumie niuanse, może i nawet zbędne dla przeciętnego oglądacza obrazów. Wiele z tych obrazów mogłoby spokojnie być sprzedawana w sklepach jako dopełnienie dekoracji domowych zdjęć. Zrobienie numerowanej kolekcji i ukierunkowanie się autorki w makrofotografie, mogłaby dać dodatkowy zarobek i zadowolonych nabywców nowych mieszkań.
1 komentarz do “Wystawa – Bożena Ziemniak – „Paprotka””