Wystawa: Katarzyna Tretyn – Obserwatorium
Gdzie: Galeria Kameralna, Jaworzno
Kiedy: 1 Lutego 2024
Od 2 Lutego w Galerii Kameralnej, w Atelier Sztuk, przy ul. Mickiewicza w Jaworznie, można obejrzeć nową wystawę instalacji p. Katarzyny Tretyn. Wystawa ma tytuł „Obserwatorium” i podobnie jak ostatnia wystawa w Galerii Kameralnej Wystawa – Cyprian Hołownia. Inne wymiary rzeczywistości, porusza sprawy związane z kosmosem, obserwacją ciał niebieskich, nauką.
Pierwsza wystawa prezentowana w Galerii Kameralnej w 2024 roku to Obserwatorium zrealizowane przez Katarzynę Tretyn. Artystka obserwując niebo, pozyskuje nieskończony materiał do badań poznawczo-artystycznych. Nauka o ciałach niebieskich wyrażona językiem sztuki, staje się dla odbiorcy nauką, którą można odczytać zmysłami i intuicją. Transkrypcja badań w formy wizualne i przestrzenne pozwoli zrozumieć, jak różnie postrzegamy ten sam świat …
– Atelier Sztuk
Technicznie
Wystawa jak często bywa w Galerii Kameralnej, zorganizowana schludnie i elegancko. Można było wziąć sobie broszurę i trochę poczytać na temat artystki, i zobaczyć prace, które nie ukazały się w galerii.
Przestrzeń i prezentacja
W jednym pomieszczeniu gdzie było światło zostały umieszczone prace stworzone na papierze o wysokiej gramaturze z reliefami (?). Obraz został jakby wygrawerowany, wydrukowany bez tuszu na kartach papieru, zostawiając jakby relief pozostały tak jak po np. suchej pieczęci. W tym samym pomieszczeniu była praca (instalacja) przedstawiająca czarną/białą dziurę jako zjawisko astrologiczne. Drugie pomieszczenie zawierało instalacje i muzykę, którą de facto i tak można było słyszeć w pierwszym pomieszczeniu. Jedna z prac to były wiszące 3 lub 4 (bo jedna część pracy była jakby zwisającymi sznurkami i trudno powiedzieć, czy nie zdążono zamontować pracy, albo coś wyszło nie tak, albo tak miało być) pierścienie, które ładnie iluminowały w ciemności. A drugą instalacją był świecący duży pierścień na ścianie.
Szkoda jedynie, że wiszące pierścienie były podłączone do zasilania ziemią, a nie poprzez wiszące linki. Można by 2 przewody puścić jako linkę z góry (srebrny zaizolowany na przeźroczysto kabelek) z dwóch naprzeciwległych stron by ew. grubość przewodu nie odbiegała od reszty, i nie rzucało się to tak w oczy, i tak zasilić wiszącą instalację. LEDy i tak działają na 12V, więc gdyby ktoś bał się ryzyka porażenia (w najgorszym wypadku), to raczej nie byłoby takiego problemu gdyż 12V to bezpieczny zakres dla człowieka – z resztą i tak wszystko byłoby zaizolowane.
Światło
Prace raczej w tej galerii są dobrze oświetlone, ale na jednej ścianie, gdzie były karty z reliefami, trudno było dojrzeć co na kartach się znajduje, ponieważ światło było tam bardzo płaskie i wszystko co było na papierze, mniej lub bardziej wypukłe/wklęsłe – zlewało się z resztą papieru. Żeby zobaczyć co jest na kartach, musiałem sobie pomóc broszurą, zakrywając z którejś strony światło, by zobaczyć relief. To chyba jedyna rzecz, w sumie niuans. Brak światła w drugiej sali z oczywistych przyczyn jest dobrym posunięciem – wspomaga to klimat odbioru prac i całkiem fajnie przebywa się w tej przestrzeni patrząc na światła z instalacji.
Rozmieszczenie
Rozmieszczenie jako tako jest dobre i myślę, że nie było tutaj wielkiego problemu – ponieważ prac ogólnie jest mało, jak dla mnie. I tu jestem zawiedziony.
Ramki i oprawa
Trudno mówić o oprawie instalacji, poza przygotowaniem przestrzeni, w której instalacje miałyby być – więc jeżeli chodzi o przestrzeń jako oprawę dla instalacji, przygotowana była bardzo dobrze. Muzyka była świetna – bardzo dobrze wprowadzała w klimat wystawy.
Prace płaskie – na kartach papieru były bez ram, bez opraw, były oparte na zamontowanych białych półkach.
Minimalistyczne, schludne, I like it!
Katarzyna Tretyn
Dr hab. Katarzyna Tretyn – artystka wizualna, intermedialna, nauczycielka akademicka. W latach 2002–2007 studiowała na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu na kierunku malarstwo sztalugowe. W 2012 roku obroniła doktorat w macierzystej uczelni. W 2020 roku uzyskała stopień doktora habilitowanego w dziedzinie sztuki piękne w dyscyplinie sztuki plastyczne i konserwacja dzieł sztuki. Od 2017 roku pracuje w Politechnice Bydgoskiej im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich na stanowisku profesora, gdzie prowadzi zajęcia z malarstwa oraz rysunku. Jej poszukiwania indywidualnej drogi twórczej oscylują wokół eksperymentu warsztatowego. Przyszłość sztuki widzi w nowych technologiach, które jednak powinny czerpać z tradycji, dlatego też warsztat twórczy autorki opiera się na tradycji haftu.
Jej podstawowe instrumentarium to nić, za pomocą której tworzy obrazy, obiekty oraz instalacje.
W twórczości Tretyn ważnym aspektem jest również światło. Korzystając z nowych rozwiązań technologicznych autorka ilustruje nim kosmiczny anturaż inspirując się nauką, a przede wszystkim astronomią. W 2015 roku współpracowała z Fundacją Aleksandra Jabłońskiego oraz Obserwatorium Astronomicznym w Piwnicach pod Toruniem. Efektem tej współpracy są projekty artystyczne powstałe na styku dwóch dziedzin: nauki i sztuki.
– Atelier Sztuk
Prace
O swoich pracach p. Katarzyna Tretyn pisze:
Obserwatorium
Wędrując pod niebem, które rozciąga się nad nami, w pośpiechu codzienności rzadko zwracamy uwagę na jego bezmiar i piękno. Nie jest nam ono obojętne tylko w tych krótkich przebłyskach, kiedy zastanawiamy się nad pogodą, gdyż determinuje ona w pewnym sensie nasz dzień.
Autorka Szczelin istnienia Jolanta Brach-Czaina zauważyła, iż to człowiek nadaje sens istnieniu wszystkiego na co zwraca swoją uwagę. Bez tej magicznej perspektywy, mijane kamienie i drzewa nie mają znaczenia. Ja dopowiadam, że nie ma też gwiazd na niebie i wszystkiego co wraz z nimi zawieszone zostało nad naszymi głowami. Wobec tego poczuwam się w pewnym sensie do odpowiedzialności za to co wokół, za to co właśnie ja powołuję do życia.
Idąc dalej tym tropem, budując wystawę dobieram ostrożnie elementy, które inny człowiek zauważy i nada im sens, tak jak ja zrobiłam to niegdyś podczas jednej z pierwszych obserwacji nieba.
Wystawa Obserwatorium prezentuje mój pierwszy zachwyt nad zjawiskiem zaćmienia oraz ostanie działania zaglądające w odległą przestrzeń kosmiczną. Próbuję wyrazić swoje wyobrażenie Wszechświata opierając się na zdobytej wiedzy, którą staram się interpretować na swój sposób. Czasami moje działania opierają się na jednej, ciągle ewoluującej wizji.
Różniące je niuanse są niczym równanie matematyczne – ich suma równa jest nowemu dziełu.
Doprowadzając to zdanie do prostszego zapisu, w moim przekonaniu wiedza równa się sztuce.
– Katarzyna Tretyn
Dla mnie wystawa była ciekawa. Muzyka, która została (jak dobrze pamiętam) stworzona przez p. Tretyn, moim zdaniem dodawała super klimatu do całej wystawy. Patrzenie w zaciemnionym miejscu na wiszące pierścienie dawało jakiś taki tajemniczy vibe ale także taki uspokajający.
Jedna z instalacji, jak wspominałem, miała wiszące sznurki, jakby jednego elementu brakowało. I z jednej strony nie przeszkadzało to w odbiorze, ale z drugiej strony to tam było i przynajmniej w mojej głowie rodziło się pytanie – co tu się stało z tym?
Prace na papierze były też dość ciekawe. Proste. Tak trochę przypominały zjawisko nieba dnia i nocą. Ponieważ kartka ukazywała wgłębienia, czyli to, co zawiera, tylko przy odpowiednim świetle. Tak samo gwiazdy na niebie i ich konstelacje, do których niektóre przynajmniej kartki mają nawiązywać – widać najlepiej nocą, co nie oznacza, że za dnia, gwiazd nie ma – nie, my po prostu ich nie widzimy, przez światło, które pada na ziemię ze słońca.
Dość ciekawą instalacją była czarna/biała dziura. Było to wizualne przedstawienie zjawiska czarnej dziury.
Patrząc na tę pracę z różnej strony i patrząc przez nią, wpadłem na pomysł, że z jednej strony można by zainstalować lustro wewnątrz instalacji, tworząc multiplikujący się obraz, który stwarzałby wrażenie głębi przestrzeni i nieskończoności. Można by wtedy oświetlić sznurki diodami LED by nie znikły w całym tym zabiegu.
Np. coś takiego:
Plusy
- Super klimat. Muzyka, światła z instalacji – bardzo przyjemny odbiór.
Minusy
- Bardzo mało prac – pojawia się martwa przestrzeń.
Podsumowanie
Dość ciekawa wystawa. Jestem zachwycony muzyką i aurą stworzoną poprzez jej kombinację ze światłami. Parę małych zgrzytów, które pojawiły mi się w głowie w jej trakcie, czyli te wiszące sznurki i trochę złe światło po jednej stronie. Ale głównie mam duży niedosyt po obejrzeniu wystawy, ponieważ chciałbym zobaczyć więcej. Mam wrażenie, że przeleciałem przez wystawę bardzo szybko i nim się obejrzałem nie było już co oglądać i nad czym się zastanawiać. Oczywiście muzyka i aura przytrzymała mnie na dłużej ale Galeria Kameralna, mimo, że ma 2 pokoje, to może pomieścić znacznie więcej, niż zostało zainstalowane – dlatego relatywnie krótko trwa zwiedzanie. Prace są proste i pomysł też jest prosty – co nie oznacza, że zły i, że źle i ajwaj. Nie.
Jednak poprzednik p. Tretyn, p. Hołownia – pokazał na tyle, że było co rozkminiać, na czym oko zawiesić, i tamtą wystawę konsumowałem wolniej i dłużej. Tutaj, smutno mi, ale przeleciałem przez nią, zatrzymując się jeno na światłach i muzyce, i chwilę potem moja przygoda się skończyła.