Fotografia i Sztuka – Blog
Witaj!
Cieszę się, że trafiłeś na mój blog, gdzie fotografia i sztuka, to to, czym będę się tu zajmował.
Od zawsze byłem jakoś związany ze sztuką. Jako dzieciak – raczej nieświadomie – wykonywałem sztukę w formie tańca, dobrze się przy tym bawiąc. Następnie byłem aktorem amatorem w szkolnym teatrze, a później w miejskim teatrze. Następnie pisałem wiersze, poezję, piosenki. Tworzyłem Rap w latach 10-tych w czasach milenijnych. Pod osłoną nocy tworzyłem graffiti z użyciem szablonów – taki mały epizod, do którego pewnie wrócę. W końcu zdecydowałem się na Fotografię i to właśnie Fotografia zatrzymała mnie na dłużej i z nią wiążę swoją przyszłość.
Synergia przeszłych działań
Nie ma co ukrywać, że taniec, aktorstwo, pisarstwo, „malarstwo” ma wpływ na moją twórczość i to, jak fotografia (i nie tylko) wychodzi spod moich rąk.
Obserwując te lata oraz przechodząc przez różne etapy i typy edukacji (systemowej lub nie) widzę, że mój potencjał twórczy jest znacznie większy niż gdybym pewnego dnia „obudził się” i zadecydował, że zostanę fotografem. I jest to chyba jakiś czynnik, który wyróżnia mnie na tle innych fotografów, których widać coraz więcej wraz z dostępnością technologii fotograficznej – smartfony itp.
Blog?
Nie jest to mój pierwszy blog. Raczej, któryś kolejny.
Kiedyś pisałem blog o Rasta, ale po czasie przestałem. Innym razem pisałem w formie blogu/pamiętnika moje romantyczne spotkania z pewną dziewczyną, aż mój związek z nią się zakończył. No i mam jeszcze stare wpisy blogowe na starym blogu, ale ze względów technicznych (SEO, stary format WordPress’a itp.) postanowiłem założyć od nowa bloga, a tamtego po prostu zostawić w spokoju.
Przy pomocy tego bloga, nie ukrywam, chciałbym przyciągnąć odbiorców przez SEO – do treści, które zamieszczam, a co za tym idzie, do mnie jako do twórcy czy też marki. Wychodzi na to, że prowadzenie bloga jest bardzo dobrym sposobem, by wyszukiwarki zechciałyby kanałować potencjalnych interesantów czy klientów w moją stronę.
Właśnie otwieram firmę i choć ilość rzeczy, które muszę ogarnąć jest przytłaczająca – myślę, że blog może mi pomóc w rozwoju mojej działalności jako Fotografa.
No i inną sprawą jest, że brakuje mi pisania.
Pisania?
Właśnie pisania.
Gdy pojawiła się w moim życiu fotografia, w pewnym momencie było także pisanie. Sam nie wiem co było pierwsze, mimo, że w myślach scrolluję by znaleźć jakiś punkt zaczepienia, ale wydaje mi się, że pisanie i fotografia były u mnie zawsze.
Za małolata pisałem jakieś głupie proste rymowanki, inspirowany muzyką Tupac’a. Ale zaś przed erą ogólnodostępnego Internetu, gdy Paint Shop Pro był częstym bywalcem na CD-ROM’ach w gazetach komputerowych – tworzyłem jakieś grafiki przy użyciu tego właśnie programu. To był prekursor fotografii – dla mnie.
Później pojawiło się czytanie książek, poezja i wiersze – najpierw je po prostu czytałem. Pisanie przyszło gdzieś samo, a już poważniej pisałem jak przeprowadziłem się do Wrocławia. A na fotografię się po prostu zdecydowałem – gdy po 4 latach technikum, którego nienawidziłem, nie widziałem, żadnej perspektywy dla siebie, oprócz wybrania jakiejś drogi zawodu kreatywnego. Ale o tym może kiedyś opowiem.
No dobra, ale co z tym pisaniem?
Streszczam, w głowie jadę po łebkach swojego życia, bo mógłbym gadać o tym do jutra.
Kiedyś jak już pisałem dość sporo na poprzednie blogi i tak po prostu dla siebie – moja znajoma powiedziała mi, że fajnie się czyta, co piszę. To dało jakiś znak, że może warto pociągnąć to dalej. Co prawda, ona nie była jakimś akademickim autorytetem, po prostu zwykłą dziewczyną, ale jakoś gdzieś to tam zapamiętałem jak mi o tym powiedziała. No i pisałem te wiersze, poezję, nagrywałem rap. Zauważyłem, że pisanie pozwala mi jakoś lepiej się wypowiedzieć i chyba nawet lepiej mi się myśli pisząc. Zazwyczaj jak chcę coś powiedzieć mam natłok myśli i słów, które wszystkie próbują zostać wypowiedziane w tym samym czasie – przez co czasami nie potrafię się w ogóle wysłowić, albo np. robię jakieś duże skróty myślowe i odbiorcy moich słów albo nie rozumieją o co cho, albo rozumieją na opak – co powoduje czasami niezrozumienia i tarcia.
Długo jednak nie pisałem. Studia, praca, coś tam coś tam. Wiecie jak jest.
I tak nastąpił rok 2021, kiedy wybrałem się na warsztaty pisarskie Sklejam Słowa – ponieważ chciałem reaktywować swoje pisanie, choćby pisaniem piosenek. Wtedy to było dla mnie: Albo zreanimuje swoje pisarstwo, albo je doszczętnie uśmiercę. No i wydawałoby się, że je uśmierciłem, ponieważ od 2021 roku nie napisałem nic, aż do 2023 – więc można by stwierdzić, że to była śmierć pozorna – jakby to pisarstwo, po prostu nie chciało samo zdechnąć.
To jest ten sam moment, jak coś się np. totalnie spierniczy, widzę, że zamyka się jakiś rozdział w moim życiu, a już słyszę muzykę kolejnego epizodu. Dziwny reverb, jakiś bit, melodia – bliżej nieokreślona. To uczucie tych dźwięków w mojej głowie (może nawet urojonych), tej muzyki, nie zostawia mnie dopóki nie wejdę w ten kolejny etap. A z pisaniem to miałem taką jakby chętkę.
Nadarzyła się okazja i zadanie – czyli jak chcę upiec trzy pieczenie na jednym ogniu
Więc z jednej strony potrzebuję contentu na bloga pod SEO i pod biznes, a z drugiej strony mam potrzebę pisania, układania myśli i tworzenia, pracy ze słowem.
Jest jednak trzecia rzecz.
Poza własną działalnością i biznesem, tworzę także dzieło swojego życia, a do niego potrzebuję tekstu. A, żeby mieć tekst, muszę go napisać – najlepiej dobrze. A, żeby to zrobić, muszę pisać.
Tak więc trzy pieczenie na jednym ogniu i chyba to, najbardziej mnie motywuje by pisać bloga.
Co będzie na blogu?
Na łamach tego bloga będę publikował porady na temat fotografii czy relacje z wystaw, które odwiedzam. Chcę pisać/mówić o fotografii, mniej o sprzęcie. Patrzę na fotografię z takiego bardziej filozoficznego punktu widzenia. Chciałbym kiedyś tworzyć kursy, prowadzić warsztaty, a może uda mi się wykładać na uczelni – zobaczymy.
Czasami prócz pisanego tekstu będę po prostu wklejał okienko z filmikiem z YouTube, ponieważ tam prowadzę kanał i czasami lepiej jest mi coś powiedzieć, pokazać, niż napisać – albo materiału jest tak dużo, że lepiej chyba nagrać video o tym.
Mam nadzieję, że wpis wam się spodoba! Zapraszam do odwiedzin mojego bloga i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej, a może na zawsze.